We wspieraniu dzieci w ich rozwoju emocjonalnym bardzo ważne jest, żeby dorosły:
SŁUCHAŁ BARDZO UWAŻNIE
- Dobre słuchanie wymaga kontaktu z dzieckiem – w praktyce oznacza to przerwanie swoich zajęć, odłożenie telefonu, wyłączenie telewizora.
- Dobre słuchanie nie zakłada nigdy, że dorosły „wie najlepiej”, co dziecko powie.
- Dobremu słuchaniu pomaga zadawanie pytań – takich z poziomu ciekawości, a nie oceny
- Dobre słuchanie zakłada cierpliwość rodzica. To jest kluczowa sprawa w budowaniu zaufania i otwartości między rodzicem, a dzieckiem.
- Dobre słuchanie oznacza akceptację i nie wyśmiewanie się z tego, co dziecko mówi. Można dziecka nie rozumieć, ale wyśmiewanie go i krytykowanie obniża poczucie jego wartości i skutecznie może przerwać nić porozumienia.
Aktywne słuchanie działa, gdy:
- Masz ochotę i czas, by słuchać;
- Rzeczywiście jesteś gotowy zaakceptować stany emocjonalne swojego dziecka;
- Masz zaufanie do możliwości dziecka.
Aktywne słuchanie nie działa, gdy:
- Manipulujesz dzieckiem, czyli chcesz doprowadzić do tego, aby zrobiło to, o co ci chodzi,
- Nie uwzględniasz jego potrzeb;
- Oceniasz dziecko,
- Usiłujesz słuchać, gdy nie masz czasu;
ZAAKCEPTOWAŁ UCZUCIA DZIECKA
(np. krótkimi „och”, „mmm”, „rozumiem”)
Dziecko potrzebuje zrozumienia, kiedy przeżywa silne emocje. Nie jest wtedy w stanie nikogo słuchać. Nie przyjmuje rady, pocieszenia. Często potrafi pomóc sobie samo, jeśli jest wysłuchane i otrzymuje empatyczną odpowiedź.
Trzeba pamiętać, że jest ogromna różnica między przyzwoleniem na wyrażanie emocji, a przyzwoleniem na działanie pod ich wpływem.
Można powiedzieć: „Rozumiem Twoją złość, nie mam jednak zgody na niszczenie rzeczy.” To co jest bardzo istotne, to łączenie łagodności i empatii ze stanowczym sprzeciwem wobec zachowania.
Kiedy i dlaczego miewamy trudności w akceptowaniu uczuć dziecka?
- Nie potrafimy akceptować uczuć dziecka, gdy nie akceptujemy swoich uczuć;
- Istotniejsze wydaje nam się to, jak dziecko się zachowuje, od tego, co czuje;
- Jesteśmy w trybie walki z dzieckiem i działamy z poziomu „kto ma rację”:
- Zaprzeczamy niewygodnym uczuciom dziecka, tak naprawdę po to, aby uwolnić od nich siebie.
POMAGAŁ NAZWAĆ EMOCJE
Aby pomóc dziecku zidentyfikować i nazwać emocje, warto pamiętać, że:
- Nie należy ingerować na siłę i rozmawiać o emocjach, gdy dziecko nie chce, albo jest „szale”, rozmowy „na gorąco” często są nieskuteczne, warto poczekać chwilę jak dziecko ochłonie;
- Pytanie o to, dlaczego dziecko czuje to, co czuje NIE MA SENSU – nie należy o to pytać
- Bardzo ważny jest nasz spokój i odpowiedni dobór słów – przy określaniu uczuć lepiej stosować komunikat: „Wygląda na to, że…”, „Wydaje mi się…”, „Mam wrażenie…” niż: „Wiem, co czujesz”. Można też zapytać: „Czy to jest smutek”
- Nie należy obawiać się tego, że nieprawidłowo określimy emocje dziecka – ono samo to sprostuje (jeśli oczywiście nie stwierdzamy autorytarnie, że wiemy, co ono czuje albo co powinno czuć).
- Zawsze można wrócić do sprawy, gdy w pierwszym momencie reakcja jest nieprawidłowa (zaprzeczymy uczuciom, zignorujemy je, uniesiemy się), dobrą praktyką jest ODNIESIENIE DO SWOICH UCZUĆ, przeproszenie dziecka, np. „Przepraszam, że podniosłam głos, byłam bardzo zezłoszczona, to nie była dobra reakcja. Wydaje mi się, że Ty wtedy też czułaś złość”
NAJWIĘKSZĄ WARTOŚCIĄ JEST, KIEDY RODZICE MÓWIĄ O WŁASNYCH EMOCJACH – NAZYWAJĄ JE WPROST. PONIEWAŻ DZIECI UCZĄ SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM PRZEZ NAŚLADOWANIE NAS DOROSŁYCH (MODELOWANIE), A NIE PRZEZ TO CO MY IM MÓWIMY.
Dodaj komentarz