Odbiciem smutku dziecka jest dostrzeżenie go przez rodziców. Widzą go, akceptują, zatem dziecko otrzymuje od nich „przyzwolenie” na to uczucie, które stanie się odtąd częścią jego życia. Jeśli natomiast rodzice sami nie mają uregulowanej relacji do emocji nazywanej smutkiem, nie dostrzegą jej również u swojego dziecka. Lustro będzie puste, nieme, nie będzie w stanie pokazać dziecku („odpowiedzieć” na jego pytanie ), co się z nim dzieje, co odczuwa.
Rozmawianie z dziećmi o trudnych emocjach to duże wyzwanie. A pokazywanie im, że smutek, strach i złość tak naprawdę są dobre, ważne i potrzebne to dopiero nie lada wyczyn:) I tu pomocna może okazać się książka Evy Eland „Kiedy nadchodzi smutek”. Autorka dotyka tematu smutku bez demonizowania go i obrazowania jako negatywnego uczucia. Przedstawia SMUTEK jako postać, która przybywa do bohatera po pomoc i zrozumienie. TA PERSONIFIKACJA EMOCJI przybliża ją dziecku, oswaja i pomaga ją zaakceptować.
Dodaj komentarz